Wielkimi krokami zbliżają się
moje urodziny, dlatego też zdecydowałam, że to najlepszy pretekst, by wreszcie
zrealizować kilka kosmetycznych marzeń. Jednym z nich był zakup pędzli do
makijażu marki Hakuro – idealnych zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Chodziły za mną przez
bardzo długi czas, ale zawsze znajdowały się ważniejsze wydatki. Jednak w końcu
powiedziałam dość i … od środy jestem dumną posiadaczką łącznie sześciu pędzli
Hakuro: H50, H24, H69, H76, H77 i H85, za które łącznie zapłaciłam 145 zł. Nie
kupowałam ich w zestawie, bo stwierdziłam, że wolę sama wybrać co chcę mieć.
Poświecę im oddzielny post, ponieważ zdecydowanie na to zasługują.
Drugim zakupem była paletka od
Make Up Revolution – Flawless Ultra Eyeshadows, w której skład wchodzi 32
cienie w przeróżnych kombinacjach. Według producenta znalazło się w niej: 8
cieni metalicznych, 22 satynowe z drobinami oraz 2 matowe (powiedziałabym
jednak, że matowych jest około 5). To niezła paletka dla osób rozpoczynających
swoją przygodę z makijażem. Kosztowała 40 zł i uważam, że cena jest przystępna.
Większość cieni, szczególnie metalicznych oraz satynowych jest bardzo dobrze
napigmentowana, a przy tym ładnie się je blenduje na powiece. Nieco gorzej jest
z odcieniami matowymi, szczególnie najjaśniejszymi, ale i te dają radę. Cienie
trochę się osypują, dlatego rekomendowałabym najpierw malowanie oczu, a dopiero
po usunięciu osypanego na policzek nadmiaru dalsze malowanie twarzy.
Przedostatnim zakupem jest „jajeczko”
do podkładu i korektora polskiej firmy VIPERA Make Up Blender. Producent
opisuje ją jako gąbeczkę wszechstronną: „Profesjonalna gąbka do aplikacji kosmetyków. Doskonale
sprawdzi się podczas nakładania podkładu, fluidu, różu w kremie, korektora,
pudru "na mokro", a także musów.” Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z podobnym
produktem (jak chociażby sławnym BeautyBlender czy Miracle Complexion Sponge od
Real Techniques) dlatego zdecydowałam się na zakup możliwie najtańszego ich odpowiednika.
Muszę jednak stwierdzić, że gąbeczka
ta ma jednak spory minus - jest dość twarda i mocno zbita w związku z czym w
trakcie aplikacji kosmetyku ma się wrażenie „obijania” twarzy. Poza tym mimo
zmoczenia wciąż mocno wchłania kosmetyki, z których resztek ciężko się ją potem
czyści. Do jej mycia (podobnie jak pędzli) używam najzwyklejszego mydła Biały
Jeleń, które nieźle radzi sobie z zabrudzeniami. Niestety nie domywa w 100% - na
moim jajeczku pojawiły się słabo widoczne, ale jednak plamy po podkładzie i
korektorze, których nie mogę usunąć. Macie jakieś pomysły czym jeszcze ją
potraktować, by pozbyć się nieestetycznych plam?
Ostatni i
jednocześnie najbardziej nietrafiony zakup to farbka do brwi Make Up Revolution
– Ultra Aqua Brow Tint w odcieniu Light. Generalnie produkt ten wyszedł w
czterech odcieniach: Fair, Light, Medium i Dark – niestety według mnie kolory
są totalnie nietrafione. Może najjaśniejszy i najciemniejszy jeszcze się
sprawdzą, ale dwa środkowe są zdecydowanie zbyt ciepłe. Mój odcień, który
wydawał się chłodny na zdjęciu okazał się w rzeczywistości średnim ciepłym
brązem, na moich brwiach wpadającym w rudość(!). Zdecydowanie nie o to mi
chodziło. Nie był to może zastraszający wydatek, bo farbka kosztowała 15 zł,
ale jednak są to pieniądze stracone. Poza tym produkt ten ma same plusy: jest
trwały, może nie wodoodporny jak obiecał producent, ale na pewno nie zniknie
sam w ciągu dnia. Dobrze się go nakłada skośnym pędzelkiem, jest naprawdę
bardzo wydajny, bo już maleńka kropeczka pozwala na pomalowanie obu brwi, a
jest go w opakowaniu 10 g. Ale niestety dyskwalifikuje go uboga w odcienie
chłodne gama kolorystyczna.
Wszystkie
kosmetyki zamówiłam na stronie LadyMakeUp i muszę przyznać, że jestem
bardzo zadowolona. Przesyłka dotarła bardzo szybko (w ciągu półtora dnia od
złożenia zamówienia), kosmetyki były owinięte grubą warstwą foli bąbelkowej (ta
radość podczas jej odbąblowywania!). Wczoraj znów złożyłam tam zamówienie, więc
na dniach pewnie ukaże się kolejny wpis zakupowy.
Świetne zakupy, zaraz przejrzę ich stronę :)
OdpowiedzUsuńZakupy świetne, to prawda, właśnie idzie do mnie od nich druga paczka :) Coś mi się widzę post rozjechał delikatnie ;/
Usuń