sobota, 11 kwietnia 2015

Sleek Makeup I-Divine Vintage Romance - recenzja

Sleek Makeup I-Divine Vintage Romance to kolejna paleta angielskiego producenta, która trafiła do moich kosmetyczno-recenzenckich zbiorów. Zakupiłam ją podobnie jak dwie inne na stronie Lady Makeup za 39.99 zł.



Palety tej firmy charakteryzują się niewielkimi, poręcznymi rozmiarami (14cmx7,3cm) oraz przeróżnymi zestawieniami kolorystycznymi o idealnie pasujących do nich nazwach. Nie inaczej jest w przypadku tej palety – Vintage Romance to zestawienie kolorystyczne idealne na randkę czy wieczorne wyjście.  Duża ilość odcieni fioletu sprawi, że paleta ta świetnie sprawdzi się przy oczach  zielonych.



Vintage Romance to paleta, w której prym wiodą cienie mocno błyszczące - perłowe, ale z drobinami brokatu. Znalazło się w niej również miejsce na jeden cień matowy, jednak jego ceglasto-rudawy kolor nie do końca mnie przekonuje.



W środku palety znajdowała się przezroczysta folia z nadrukowanymi nazwami cieni. Muszę przyznać, że są one niesamowicie dobrze dobrane. Wszystkie utrzymane w jednym stylu i odnoszące się nazw miast świata (Love in London, Honeymoon in Hollywood czy Lust in LA).



Jeśli chodzi o tę konkretną paletę, to odnoszę wrażenie, że cienie w niej zawarte osypują się najmniej z wszystkich trzech palet, które posiadam. Wciąż jednak ten problem istnieje i jest to zdecydowany minus.

Mimo tej wady na zdecydowany plus zasługuje pigmentacja cieni, które dobrze się nakładają, blendują i łączą ze sobą. Mimo to czasem przy cieniach posiadających więcej drobin należy dołożyć nieco pyłku na powiekę ruchem wklepującym za pomocą palca, by w pełni oddać kolor z palety.


Vintage Romance, zaraz po palecie Sunset jest moją ulubioną paletą, głównie przez świetnie dobrane kolory (fiolety, granaty, nieco różu). Myślę, że z czystym sumieniem mogę ją polecić zarówno początkującym, jak i zaawansowanym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz