środa, 6 maja 2015

Pierre Rene - Gel Eyeliner

Chciałabym dziś napisać kilka słów opinii na temat żelowego eyelinera, który zakupiłam około dwóch miesięcy temu. Szukałam czegoś w przystępnej cenie, ale w miarę wydajnego i przy tym o nieco trwalszej formule niż płynne eyelinery, których nienawidzę (z jednym małym wyjątkiem w postaci Loreal Super Liner Ultra Precision, który jest absolutnie świetny, jednak na tamten moment był ciut przydrogi). Miałam zamiar kupić produkt Maybelline bądź Rimmela, ale wtedy w oczy wpadł mi produkt polskiej firmy Pierre Rene i jego Gel Eyeliner – wodoodporny żel do malowania kresek.



Eyeliner trafił do mnie zapakowany w urocze pudełeczko z instrukcją obsługi, wyglądem bardzo zbliżone do tych Maybelline i Rimmel. W środku znalazł się niewielki kałamarz z żelem w odcieniu Carbon Black. Co ciekawe w skuwce znajduje się pędzelek, na co dzień schowany, który można zamocować do skuwki (świetna opcja, gdy w tzw. międzyczasie chcemy poprawić coś przy cieniach). Trzonek jest krótki i trzeba przyznać, że samym pędzelkiem dobrze się operuje - jest poręczny, jednak włosie niemiłosiernie drapie. Nie wiem, czy to ja mam aż tak wrażliwe powieki, czy włosie jest twarde – w każdym razie nie sprawia mi przyjemności nakładanie eyelinera dedykowanym mu pędzelkiem, mimo iż ten sam w sobie jest dość dokładny. Jednak nakładanie go ściętym pędzlem Hakuro bądź Zoevy wygrywa.



Nie mam żadnych zastrzeżeń co do pigmentacji – produkt jak obiecuje producent ma kolor głębokiej czerni i nie ma tendencji do zmiany odcienia na powiece. Jest mocno napigmentowany i nie wymaga poprawek w trakcie nakładania – nie smuży, ani nie rozmazuje się jak to mają w zwyczaju eyelinery płynne.




Jeśli zaś chodzi o trwałość, to mam i nie mam zastrzeżeń. Przede wszystkim produkt jest „longlasting” jak obiecuje producent… dopóki nie przeciągniemy po nim palcem. Mimo swej wodoodporności potrafi zniknąć z powieki, jeśli przez przypadek choćby delikatnie ją potrzemy. Nie przeszkadza mi to, bo nie mam w zwyczaju dotykać okolic oczu (a i macanie całej twarzy w trakcie dnia również staram się ograniczyć). Poza tym eyeliner naprawdę dobrze się trzyma na skórze – nie odbija się na powiece nieruchomej (a jestem posiadaczką powiek opadających), nie blaknie, nie pęka po wyschnięciu ani nie tworzy grudek.


Jestem zadowolona z tego produktu, zważywszy że jego normalna cena to około 17 zł, a wiec nie jest to ogromny wydatek. Żelu w kałamarzu jest tak dużo, że wątpię bym go zużyła zanim się przeterminuje. Mogę go polecić z czystym sumieniem każdej z Was. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz